„Odeszła na zawsze”- tymi słowami często kończą się mowy pożegnalne. Te słowa znajdujemy w nekrologach. Te słowa można by także zacytować i w naszym wspomnieniu, ale wierzymy, że ONA pozostanie w pamięci wielu nauczycieli i uczniów, nie odejdzie, będzie trwać.

B.Rutkowska3 2

Prof. B. Rutkowska (01.02.1948 - 04.07.2023)

Pani Prof. Bogumiła Rutkowska (z d. Papke) - nauczyciel geografii w naszym liceum w latach 1972-1977- (na chwilę powróciła w roku 1991) została zapamiętana jako bardzo dobry nauczyciel i niezwykle sympatyczna koleżanka,” …życzliwa i radosna, mająca poczucie humoru”, która
„z pogodą przyjmowała to, czym los Ją obdarzył” – wspomina pani prof. Janina Pranga. Jej pogodne usposobienie i skłonność do śmiechu podkreślają wszyscy, którzy się z Nią zetknęli. Cechowała Ją także naturalność, pozbawione dystansu relacje między nauczycielem a uczniem (choć ten musiał znać, jakich granic nie należy przekroczyć) oraz ton głosu, który wskazywał na osobę zdecydowaną i przekonaną o prawdziwości wypowiadanych słów, nie tylko na tematy związane z przedmiotem. Budziła szacunek i uczyła zachowania go wobec innych nauczycieli. Ulubionym pedagogiem był prof. Adama Luterek, który zachęcił Ją do wzięcia udziału w zajęciach koła teatralnego. O profesorze, a przy okazji o życiu szkoły, mogła opowiadać dużo. Właśnie temu nietuzinkowemu poloniście i jego teatrowi było poświęcone spotkanie, które odbyło się w szkolnej bibliotece w obecności bliskiej koleżanki p. Rutkowskiej – pani Bogumiły Rzepy.

B.Rutkowska nowe

Pani B. Rutkowska i Pani B. Rzepa podczas spotkania w szkolnej bibliotece

Obie panie opowiadały o swej przygodzie z teatrem szkolnym (fragmenty nagrania wywiadu zostały wykorzystane w filmie D. Zaputowicza „Adam Luterek i jego następcy” i zaprezentowanym na X OPMFT „Luterek”). Opowieściom towarzyszył radosny śmiech obu pań, które z humorem opowiadały m.in. o odgrywanych rolach, zachowaniach prof. Luterka w szkole, jak i poza nią, o pracy nad spektaklami i wspomnieniach związanych z teatrem. Pani B. Rutkowska wspomniała m.in., że otrzymała rolę Mariki w spektaklu „Niemcy ” L. Kruczkowskiego i bardzo bała się, że nie uda się jej we właściwym momencie zdjąć z szyi głównego rekwizytu, jakim był naszyjnik, pełniący ważną funkcję w dramacie. Taka błahostka miałaby decydować o roli?- zapytałby ktoś nieznający teatru, ale dla młodej aktorki rzetelne wypełnienie powierzonej roli było dowodem dobrej znajomości dramatu, ale i (może przede wszystkim) przejawem szacunku do uwielbianego pana profesora. Jemu - reżyserowi - nie można było sprawić przykrości. Ta sympatia do teatru skłoniła Ją do obecności na naszych kolejnych przeglądach teatralnych im. A. Luterka. W trakcie jubileuszowej, 10 edycji OPMFT wzięła udział w etiudach teatralnych budowanych na tekstach dramatów reżyserowanych przez prof. Luterka. Jeszcze dziś mam w uszach spokojny, choć donośny ton wypowiedzi Pani Rutkowskiej, czytającej po latach teksty dramatów. Pan Marek Wenta, który także grał w tym spektaklu, wspomina spotkanie po latach: „dane nam, dawnym <<Luterkowcom>>, było ponownie wystąpić na teatralnej scenie. Bogusia znakomicie wywiązała się ze swojej roli, z wdziękiem odczytała fragmenty znanego z przeszłości dramatu. I taką Bogusię zapamiętam, i tę wspaniałą koleżankę z ogólniaka, i tą uśmiechniętą kobietę z  naszego ostatniego spotkania”. „Spoczywaj w spokoju, Bogusiu !” - dodaje.

DSC05092

Prof. B. Rutkowska i M. Kowalska – absolwentka liceum – X OPMFT „Luterek” 2015 r.

IMG 1514

X OPMFT „Luterek” 2015 r.

Jeśli uczeń szanuje swego nauczyciela, na pewno w przyszłości nauczy tego samego swoich wychowanków, jeśli jest pasjonatem nauczanego przedmiotu, to wpłynie na swoich pasje swoich wychowanków. Potwierdzeniem tych znanych prawd są wypowiedzi byłych uczennic Pani Prof.
B. Rutkowskiej (wtedy jeszcze Papke), które tak wspominają swą ulubioną nauczycielkę:
„Była bardzo wymagająca i rzeczowa, lecz nie przywiązywała wagi do drobiazgów. Świetnie rozpoznawała talenty do nauk przyrodniczych, ale doceniała także wkład pracy uczniów mniej zainteresowanych geografią. Była niezwykle pogodną i miłą osobą, uwielbiała grać na pianinie, czym zyskiwała dodatkowe uznanie w naszych oczach. Od czwartej klasy chodziłam na fakultet geograficzny prowadzony przez panią B. Papke. Pani Profesor zleciła mi napisanie referatu o prądach morskich i wygłoszenie go na forum klasy, przy mapie. To było spore przeżycie! Pochwała mojej pracy była tak dopingująca, że postanowiłam podjąć studia na wydziale Biologia i Nauka o Ziemi, kierunek: geografia. Mile wspominam także maturę, kiedy to Pani Profesor każdą moją wypowiedź, której nawet nie zdążyłam dokończyć, kwitowała krótkimi słowami „dziękuję i dalej proszę”. Wiedziała, że znam dobrze omawiany materiał, bo miałam świetnego nauczyciela. (Bożena Conradi)

„Pani Prof. B.Papke była osobą bardzo energiczną, pogodną, o dużej wiedzy merytorycznej, potrafiła zainteresować uczniów swoim przedmiotem i łatwo nawiązywała kontakt z klasą (Halina Bieszk)


„Nawet po latach na zdjęciach można było łatwo ją rozpoznać. Pozostawała zawsze tak samo młoda.” (Brygida Majewicz)


„Odeszła na zawsze”? Nie, przecież trwać będzie w pamięci rodziny, nauczycieli, uczniów. Tłumy osób towarzyszących Jej 14 lipca 2023 r. w ostatniej ziemskiej podróży przekonują, że tak jest i będzie. „Wspomnienie też jest formą spotkania” - jak twierdzi Khail Gibran, więc dziś/jutro/pojutrze będziemy się spotykać i wspominać, Pani Profesor. I niech zamieszczone tu kolorowe zdjęcia świadczą o tym, że wspomnienia o Pani też będą pełne barw.

(Edyta Łysakowska-Sobiczewska)